Archiwum 12 lutego 2004


lut 12 2004 Poczatek i szybkie streszczenie...
Komentarze: 0

Sama nie wiem czemu zalozylam sobie tego bloga.Z jednej strony mam duzo przyjaciol ktorym moge powierzyc moje sekrety i przy ktorych moge sie wygadac...ale oni tak naprawde mnie nie potrafia zrozumiec...moich problemow zwiazanych z odchudzaniem....To trwa juz miesiac...najpierw byly 2 tygodnie zupy spalajacej tluszcz, warzyw i owocow, a teraz przez 2 tydzien ciagne ograniczanie kalorii do minimum...czasami minimum jest naprawde male...liczy 300-400kcal ale czasami moje monimum nie wyglada na minimum. mowiwe tutaj o 1000kcal!z zcasem stawiam sobie coraz wyzsze wymagania...teraz chce schudnac 10kg...to moje marzenie! Zdaniem moich kumpel z klasy staje sie coraz bardziej cicha, ukryta w sobie...nie przecze...moze faktycznie tak jest! Ale to nie dlatego ze chce sie zbuntowac i postanowilam sobie ze przejde metamorfoze...ja po prostu nie mam juz tyle sily w sobie aby szalec tak jak wczesniej...zauwazylam ze ze mna dzieje sie cos nie tak...Jezeli chodzi znowu o spozywanie to juz wczesniej mialam z nim problemy, odchudzalam sie, ale to trwalo krotko i najczesciej to co schudlam nadrobilam w rownie krotkim czasie! teraz to wyglada inaczej i zaczyna mnie troche przerazac...Juz ktorys raz z koleji probowalam wywolac wymioty ale dzisiaj dopiero pierwszy raz to udalo mi sie calkowicieposzlam do lazienki ale co chwile ktos tam przychodzil...nie chcialam zeby ktos mnie nakryl..po co...oni jak zwykle wyolbrzymili by cala sytuacje...poszlam wiec do pokoju...wlaczylam glosno muzyke...przylozylam worek do twrzy i wsadzilam palce...stalo się! Ucieszylam się bardzo bo wraz z moim pokarmem odeszla część wyrzutow sumieniatylko co potem z tym workiem?wzielam go do lazienki zawartosc spuscilam w kiblu a worek przemycilam do kuchni i wyrzucilam1Pomyslalam sobie ;”udalo się, teraz potrafie to zrobic i w razie kolejnego napadu i wyrzutow potrafie poradzic sobie z tym”!Teraz...gardlo mnie boli...to przez te zasrane paznokcie...w brzuchu mnie uciska...moze powinnam drugi raz wsadzic sobie palec do gardla...wszystko przez ta dzisiejsza kolacje! Nie wiem dlaczego nie umialam sobie jej odmowic...jadlam w prawdzie moj chrupki chleb...ale zjadlam go za duzo...gdzie 5/6 kromek z serami topionymi i salami!!!!!przeciez ja nie lubie za bardzo salami...a dzisiaj sie rzucilam na niego jak wyglodniale zwierze na swoja ofiare...!nie wiem czemu tak sie zachowalam...nie chce miec napadow glodu a pozniej kolosalnych wyrzutow sumienia doprowadzajacych do wymuszonych wymiotow!Moze to moje dzisiejsze obzarstwo bylo spowodowane lekiem przed jutrem...jutro 13 piatek a moja babcia jak na zlosc ma miec skomplikowana operacje[bajpasy] Ciagnie to sie niewiadomo jak dlugo...jutro w koncu dojdzie ta operacja do skutku!i znowu te cholerne zle przeczucia...Dwa lata temu tez mialam podobne...odwiedzialam dziadka jakos pare dni po ‘dniu dziadka’ a nazajutrz umarl...zdazylam sie pozegnac...ale to przeczucie i swieczki w oczach jak wychodzialm od niego mowily za siebie...Mialam pozniej wyrzyty sumienia...wydawalo mi się ze moje mysli które krazyly w glowie o jego smierci mogly do tego doprowadzic...ale ja mu wcale tego nie zyczylam...kochalam go bardzo...a nawet nie umialam mu tego powiedziec...Oby te dzisiajesze przeczucia byly mylne...

Hmm..moze ten blog bedzie moim kolejnym slomainym zapalem...zawsze jak zaczynalam pisac jakiegos rodzaju pamietniki konczylo sie to na zapisaniu paru stron i koniec! Teraz chce tutaj znalezc mojego wlasnego przyjaciela ktory bedzie tylko sluchal...a nie bedzie pouczal i krytykowal...bo tego mam juz dosc...Nie wiem czy wpadam w jakas cholerna chorobe czy tylko tak mi sie wydaje...wiem tylko ze mam problem...problem dotyczacy zywienia sie...musze zgubic 10kg!bola mnie delikatne aluzje na temat mojego ciala...no bo co do twarzy to niby nie powinnam miec zastrzezen...Mowia ze mam ladna twarz...ale wlasnie w tym stwierdzeniu dostrzegam aluzje["masz ladna twarz, tylko twarz, jakbys schudla bylo by ci na korzysc, zrob cos z soba!] Nie wiem co jeszcze opisac....trudno tak opisac w skrocie wszystkie swoje problemy, obawy ktore byly wczesniej...Mam nadzieje ze bede maial mozliwosc pisania dziennie o wszystkim tym co mnie spotkalo danego dnia, i w ten sposob zrobie sobie taka mini spowiedz odnosnie tego przesladujacego mnie jedzenia i wszystkich grzechow ktorymi sa te zasrane kalorie...Mam nadzieje ze bede wkrotce... cYa

czarno-biala : :